niedziela, 27 lutego 2011

Ziemniaki z piekarnika



Generalnie należę do osób, które za ziemniakami nie przepadają. Ziemniakom gotowanym, które trafią na talerz lub do zupy, moje kubki smakowe mówią zdecydowane "nie", a smażone niestety nie należą do najzdrowszych. Wersja z piekarnika to całkiem inna bajka. Mocno przyprawione, aromatyczne, z przyrumienioną i chrupiącą skórką - często stanowią dla mnie samodzielny posiłek. Niby nic specjalnego, zwykłe ziemniaki, ale za to jakie smaczne :) Gorąco polecam. 


Składniki:
  • ok 700 g ziemniaków, pokrojonych w słupki
  • oliwa, 2-3 łyżki
  • ulubione przyprawy [u mnie przyprawa do ziemniaków Podravki, dużo słodkiej papryki i chilli]

Nastawić piekarnik na 220-230 stopni, blachę wstawić do środka aby się porządnie nagrzała. Oliwę wymieszać z przyprawami.
W garnku zagotować wodę, jak się zagotuje wrzucić ziemniaki. Od chwili ponownego zagotowania wody,  ziemniaki gotować 3 minuty*. Po tym czasie należy je odcedzić. 
Ziemniaki polać oliwą i dokładnie wymieszać (najlepiej włożyć ziemniaki do garnka, w którym się gotowały, polać oliwą, przykryć garnek pokrywą i delikatnie nim potrząsać). 
Ziemniaki wrzucić na rozgrzaną blachę (będzie skwierczeć) i włożyć do piekarnika. Piec około 15-20 minut**.

*sposób podpatrzony u Gordona Ramsey'a, klik
**stopień przypieczenia ziemniaków najlepiej regulować według własnych upodobań; jak widać ja lubię mocno przyrumienione i chrupiące, więc trzymałam je w moim (słabym) piekarniku około 30 minut 



czwartek, 24 lutego 2011

Jabłecznik włoski razowy



Uwielbiam ciasta i nie lubię ich sobie odmawiać - żadna nowość dla większości z nas :) Moim sposobem na pogodzenie różnego rodzaju zachciewajek na słodkości a uniknięciem zbędnego nadbagażu tu i tam, są wypieki z mąki razowej. Dodatkowo, żeby tych kalorii było mniej, minimalizuje - a właściwie wykluczam - tłuszcze w składnikach. Przepis jest zgodny z metodą odżywiania M. Montignaca, której jestem wielką zwolenniczką. Chyba najbardziej lubię w niej to, że mogę sobie pozwolić na zjedzenie 1/3 blachy za jednym zamachem a waga ani drgnie - co najwyżej spadnie :)
Nie jest to typowy jabłecznik, taki powiedzmy placek z jabłkami. Mocno cynamonowy i napakowany jabłkami. Aromatyczny, smaczny, mało kaloryczny, no i zdrowy (m.in. nie podwyższa poziomu insuliny zbyt gwałtownie). Polecam nie tylko wielbicielom wypieków z mąki razowej.

niedziela, 20 lutego 2011

Czarci tort



Cudo od Nigelli Lawson. Czekoladowo-czekoladowa rozpusta, zdecydowanie wodzi na pokuszenie :) 
Samo ciasto szału nie robi (po prostu czekoladowy biszkopt), ale ta polewa czy też krem... po prostu rozpływa się w ustach. Krem nie zastyga do końca, jest trochę ciągnący, ale przy tym bardzo lekki, w konsystencji przypomina trochę lody a trochę mus, i taki lśniący... nie sposób opisać, trzeba go spróbować! Przepis na krem wykorzystam jeszcze nie raz.






Składniki na ciasto:

  • 50 g przesianego kakao w proszku dobrej jakości
  • 100 g ciemnego cukru trzcinowego muscovado [z pośpiechu zapomniałam :) mimo to ciasto i tak było wystarczająco słodkie]
  • 250 ml wrzątku
  • 125 g miękkiego niesolonego masła plus nieco do posmarowania formy
  • 150 g miałkiego cukru
  • 225 g mąki pszennej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego [u mnie tylko aromat]
  • 2 jajka


Składniki na polewę/krem:

  • 125 ml wody
  • 30 g ciemnego cukru trzcinowego muscovado
  • 175 g niesolonego masła, pokrojonego w kostkę
  • 300 g gorzkiej czekolady dobrej jakości, drobno posiekanej


2 foremki o średnicy 20 cm [u mnie po 25 cm]

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni. Wyłóż dna foremek papierem do pieczenia i natłuść ścianki masłem. [wyłożyłam papierem całe foremki].
Wsyp kakao i 100 g cukru muscovado do średniej miski i zalej wrzątkiem. Wymieszaj trzepaczką i odstaw.
Starannie utrzyj masło z sypkim cukrem, aż masa będzie jasna i puszysta.
Przesiej mąkę, proszek do pieczenia praz sodę do drugiej miski.
Dodaj ekstrakt waniliowy do masła z cukrem i - po wymieszaniu - dorzuć jedno jajko, szybko wsyp czubatą łyżkę suchych składników, wymieszaj i dodaj drugie jajko.
Mieszając, dosyp resztę sypkich składników, a na koniec wmieszaj zawiesinę kakao z cukrem.
Rozdziel cudownie czekoladową masę [uwielbiam Nigellę :) ] między 2 przygotowane foremki i wstaw do piekarnika mniej więcej na 30 minut, aż patyczek wbity w środek będzie suchy po wyjęciu. Wyjmij foremki z piecyka i odstaw na metalową kratkę na 5-10 minut, a następnie wyjmij ciasto z foremek i połóż na kratce, żeby wystygło.

Kiedy tylko wstawisz foremki z ciastem do piekarnika, zacznij robić polewę: do rondla z wodą dodaj 30 g cukru muscovado i 175 g masła i rozpuść wszystko na małym ogniu.
Kiedy mieszanina zawsze, zdejmij rondel z ognia, dodaj posiekaną czekoladę, kołysząc rondlem okrężnymi ruchami, żeby czekolada się zagrzała, odstaw na minutę, aż się stopi, po czym wymieszaj wszystkie składniki trzepaczką na gładki lśniący krem.
Odstaw go mnie więcej na godzinę, mieszając od czasu do czasu - kiedy akurat przechodzisz obok - w tym czasie spody ciasta ostygną i będzie można pokryć je kremem.

Ułóż jeden z ostudzonych spodów dolną, płaską powierzchnią do góry na paterze albo na talerzu i posmaruj jedną trzecią kremu, na nim ułóż drugą warstwę ciasta i posmaruj resztą kremu od góry po bokach.

Przepis pochodzi z "Kuchni" Nigelli Lawson.





oblizywanie trzepaczki z cudownego kremu - bezcenne :)




Z czarcim tortem przyłączam się do akcji Czekoladowy Weekend - mój debiut :)



czwartek, 17 lutego 2011

Placuszki serowe z otrębami



To jedno z moich ulubionych śniadań ostatniego czasu. Placuszki są zdrowe, lekkie i sycą na długo. Dodatkową zaletą jest szybkość i prostota przygotowania. Bardzo polecam, szczególnie wersję z dżemem :)


Składniki (wyszło mi 8 placuszków)

  • 2 jajka
  • odrobina soli
  • 2 łyżki otrąb owsianych
  • 1 łyżka otrąb pszennych
  • 1/3 kostki sera twarogowego 0% tłuszczu
  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 3 krople aromatu waniliowego /może być oczywiście inny/
  • opcjonalnie - 1 łyżeczka słodzika przystosowanego do gotowania

1. Do szklanego naczynia wbij całe jajka, dodaj do nich maleńką szczyptę soli i rozbij je mikserem na puszystą masę.
2. Wrzuć resztę składników i wymieszaj je łyżką (dobrze, żeby twaróg pozostał w drobnych kawałkach). Odstaw całość na 15 minut aż otręby napęcznieją i masa zgęstnieje.
3. Patelnię rozgrzej na średnim ogniu i spryskaj olejem w sprayu (smażyłam bez tłuszczu na teflonie). Wlewaj na nią masę w ilości nie większej, niż duża łyżka stołowa na 1 placek. Po ok. 3 minutach przewróć placki ostrożnie na drugą stronę, uważając, żeby się nie rozpadły - są bardzo kruche. Podawaj na ciepło.

Przepis zaczerpnięty z blogu Lekkiej.
Wersja bez dżemu jest zgodna z dietą Dukana.




niedziela, 13 lutego 2011

Rafaello na krakersach



Słodko, kremowo i kokosowo. Pysznie jest :-) 


Składniki:
  • 2 żółtka
  • 3/4 szklanki cukru
  • cukier wanilinowy
  • 1/2 l mleka
  • 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
  • 2 płaskie łyżki mąki pszennej
  • 200 g wiórek kokosowych (ok 170 g do ciasta, reszta do posypania z wierzchu)
  • 200 g masła
  • 1 lub 2 paczki* krakersów (u mnie Lajkonik)
  • płatki migdałów (garść lub dwie)

Żółtka utrzeć z 1/2 szklanki cukru i cukrem wanilinowym. Dodać 1/2 szklanki mleka, mąkę ziemniaczaną oraz pszenną i zmiksować na jednolitą masę.
Pozostałe mleko zagotować z resztą cukru. Na wrzące mleko wlać przygotowaną wcześniej masę. Mieszać całość aż do uzyskania konsystencji gęstego budyniu. Pozostawić do ostygnięcia.
Miękkie masło utrzeć. Ciągle miksując, stopniowo dodawać masę budyniową. Na koniec wsypać wiórki kokosowe i jeszcze raz użyć miksera.
Średnią formę wyłożyć krakersami i przykryć je 1/3 masy. Ponownie rozłożyć krakersy, przykryć je 1/3 masy, znów ułożyć krakersy i wyłożyć pozostałą część masy. Wierzch posypać płatkami migdałów i wiórkami kokosowymi.

* zużyłam tylko jedną paczkę przy keksówce 15x26 cm. w przypadku większej blachy potrzebne będzie drugie opakowanie

Przepis wielokrotnie gościł na blogach i portalach kulinarnych, np. tu i tu. Poszczególne wersje różnią się niedużymi szczegółami w zakresie ilości niektórych składników.


czwartek, 10 lutego 2011

Ricotta hotcakes



... czyli placki z ricottą. Delikatne, puszyste i mocno serowe. Dla miłośników ricotty i nie tylko. 
Same w sobie są niezbyt słodkie, co pozwala na szeroki wybór słodkich dodatków. U mnie z ulubionym dżemem porzeczkowym i lekko kwaskowym jogurtem - bardzo dobre połączenie. 


Składniki na około 20 placuszków
  • 250 g serka ricotta
  • 125 ml mleka
  • 2 duże jajka, oddzielić żółtka od białek
  • 100 g mąki pszennej (u mnie razowa)
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 2 łyżeczki oleju
Ricottę, mleko oraz żółtka zmiksować. Dalej miksując, stopniowo dodawać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i solą. Białka ubić na pianę i delikatnie wmieszać do ciasta.
Na patelnię wykładać nieduże porcje ciasta (na przykład łyżką). Smażyć przez około minutę z każdej strony, na złotobrązowo (jeśli nałożyliśmy większą ilość ciasta - 2-3 minuty). Smażyłam na rozgrzanej patelni teflonowej bez tłuszczu. 
Nigella poleca podawać na ciepło, z ulubionymi dodatkami. Jak dla mnie, na zimno też były pyszne. Smacznego!

Przepis Nigelli Lawson, klik.



niedziela, 6 lutego 2011

Faworki



Kolejny karnawałowy post z cyklu faworkowe-love. Chruściki delikatne, mega kruche, pełne bąbli, po prostu przepyszne! Znikają z talerza niebezpiecznie szybko :)
Nareszcie znalazłam przepis, który dorównał faworkom na piwie.




Przepis Moniki (Na Grabinie), ale znaleziony u Margot (kuchnia Alicji), której bardzo dziękuję za rady, wskazówki no i kuszące zdjęcia, które przyciągnęły mnie do tego przepisu.



Składniki*

  • 250 g mąki pszennej [ciasto zabrało trochę mniej, zostało ok. 30 g]
  • 4 żółtka
  • 2 łyżki śmietany [najlepiej 36% z Piątnicy - gęsta i kremowa]
  • 2-3 łyżki wódki

Przepis cytuję za Moniką:

Szybko w mące zagniatamy żółtka, następnie wrabiamy po łyżce śmietany i podlewamy wódką. [za radą Margot najpierw ubiłam żółtka, śmietanę i wódkę mikserem a później dodawałam mąkę i mieszałam drewnianą łyżkę. zagniotłam, kiedy już się nie dało mieszać]

Ciasto wyrabiamy mocno i dość szybko.
Kiedy jest już połączone, w miarę elastyczne - zaczynamy przepuszczać przez wałek maszynki do makaronu**. Kilkakrotnie - widać jak ciasto zaczyna się wygładzać i staje się zupełnie jednolite. Ciasto, które nie jest wałkowane musi być zakryte - by nie wyschło.
Wałki przepuszczamy przez maszynkę ok. 10-12 minut, po czym rozwałkowujemy na cienkie wstęgi.
Te kroimy nożem w paski i nacinamy wzdłuż. Zawijamy do środka i układamy na ściereczce, przykrywając także ściereczką.
Smażymy w rozgrzanym tłuszczu, zrumienione odkładając na papier. Posypiemy cukrem pudrem.

*Podane przeze mnie składniki wystarczają na małą porcję, niestety nie miałam czasu na porządne faworkowanie.
**W ostatnim momencie okazało się, że nie będę mieć dostępu do maszynki do makaronu ;/ Tak więc tradycyjnie porządnie ubiłam ciasto wałkiem a później cieniutko rozwałkowałam. Etap przepuszczania przez maszynkę z pewnością jest istotny dla tego przepisu, niemniej faworki i tak wyszyły genialne.


piątek, 4 lutego 2011

Spaghetti Aglio Olio e Peperoncino



Z cyklu prosto, szybko i smacznie. Papryczka i czosnek to mocny akcent smakowy a przy tym składniki niezwykle aromatyczne. Makaron i oliwa - klasyk na talerzu. Całość to może i banalne, ale za to bardzo smaczne połączenie.


Składniki (1 porcja)

  • 80 g makaronu (u mnie jak zawsze durum)
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 duża ostra papryczka (lub dwie małe)
  • pół pęczka natki pietruszki
  • 3 łyżki oliwy
  • pieprz


Ugotować makaron al dente.
Na patelni rozgrzać oliwę. Na małym ogniu krótko podsmażyć posiekany czosnek i papryczkę. Ważne żeby czosnek się tylko lekko zarumienił. Długo smażony będzie gorzki. 
Na patelnię dodać ugotowany makaron, wymieszać całość. Przyprawić świeżo zmielonym pieprzem i dodać posiekaną pietruszkę, szybko wymieszać całość na patelni (żeby pietruszka "nie zwiędła). Wyłożyć na talerz i zajadać się ze smakiem :)
*Przepis znaleziony w "czosnkowym" dodatku do Kuchni. 


wtorek, 1 lutego 2011

Faworki na piwie



Prezentuję moją największą kulinarną miłość i... słabość zarazem. Lepiej nie będę opisywała mojego 'lekko niezdrowego' podejścia do tych łakoci, bo to się już kwalifikuje pod jakieś uzależnienie lub obsesję :) więc po prostu zaprezentuję mój ulubiony przepis - faworki na piwie. 
Gorąco polecam jeśli ktoś jeszcze ich nie próbował. Przetestowałam naprawdę duuużo przepisów ze śmietaną w składzie, ale żadne nie dorównują chrupkością i lekkością tym 'piwnym'. Piwa oczywiście w ogóle nie czuć. Poza tym, chłoną zdecydowanie mniej tłuszczu.
Jednym słowem są uzależniające!


 "wielki bąbel" :)


Składniki na dwa półmiski

  • 3 żółtka 
  • piwo (dokładnie tyle ile było żółtek, np. 1/3 szklanki żółtek i 1/3 szklanki piwa)
  • mąka (tyle, ile zabierze ciasto)
  • cukier puder do posypania
*nie potrzeba żadnej wagi czy miarki (zwykła szklanka wystarczy) a zapewniam, że przepis jest bezbłędny i zawsze wychodzi

Zagnieść ciasto aż przestanie się lepić. Przez dobre pięć minut bić ciasto wałkiem. Następnie włożyć na godzinkę do lodówki. Oderwać kawałek ciasta i bardzo cienko go rozwałkować. Wykrawać paski (powiedzmy 8x3 cm), pośrodku każdego zrobić nacięcie nożem, przez które przełożyć jeden koniec ciasta. Smażyć partiami na rozgrzanym tłuszczu.

*** mocne piwo z dużą ilością ekstraktu sprawi, że faworki będą jeszcze bardziej kruche (rada czytelnika opinoguóra)


 i moja 'prywatna' porcja. niestety przy faworkach nie da się ukryć mojej natury jedynaczki: 
"moje - nie ruszać" :)

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails

Add